Amelie Nothomb – Kosmetyka wroga
Czasem jest tak, że czytana lub oglądana historia wyzwala uczucie skrajnej irytacji (nie, nie w negatywnym znaczeniu) – najczęściej dzięki wybitnie irytującemu bohaterowi. Ja tak miałem w przypadku książki ‚Misery’ Kinga, lub filmu ‚Komornik’. Nie potrafię tego wychwycić, ale w obu przypadkach miałem ochotę udusić bohatera gołymi rękami. Trzeba przyznać, że tego typu historie potrafią być szalenie wciągające.
W przypadku ‚Kosmetyki wroga’ mamy do czynienia z zapisem rozmowy dwóch osobników, z których jeden jest wyjątkowo irytującym typem. Autorka wybiera się tym samym w dość daleką podróż w głąb ludzkiej podświadomości i instynktów, które przeciętny człowiek najchętniej trzymałby w zamknięciu aż do ostatniego dnia swojego życia.
Książeczka jest idealną pozycją do kawy, gdyż zawiera 100 stron treści (mam jakieś dziwne uczucie, że i to nie jest przypadkowe). Wbrew pozorom historia zawiera akcję, tajemnicę, wyraziście nakreślonych bohaterów i dość ciekawe (aczkolwiek dla osób, które mają praktykę z tego typu historiami zapewne przewidywalne) zakończenie.
Generalnie polecam wszystkim, którzy lubią pogrzebać trochę w cudzych (i własnych) głowach, bo czyż każde z nas ma na sumieniu czegoś o czym ze wszystkich sił pragnie zapomnieć ?
Ocena końcowa:
-
Pomysł
-
Język
-
Akcja
-
Emocje