Piotr Kulpa – Pan na Wisiołach. Krzyk mandragory
W Wielki Piątek postanowiłem odwiedzić rodzinę Smutów we wsi Wisioły. Po świetnym pierwszym tomie nie spodziewałem się rewelacji. Co prawda w zakończeniu Mrocznego siedliska Autor pozostawił sobie otwartą furtkę dla dalszych losów Smutów, jednak cała książka obfitowała w taką ilość wydarzeń, że nie mogłem sobie wyobrazić bardziej interesującej kontynuacji…
Teraz widzę, jak łatwo wpaść w pułapkę własnych założeń. To, co tym razem wykonał Piotr Kulpa zasługuje na najwyższe uznanie. Nie wiem skąd Autor czerpie pomysły, ale działo się jeszcze więcej i jeszcze lepiej niż pierwszej części trylogii, a świetnie ‚skrojeni’ bohaterowie rozwijają się w dynamiczny i interesujący sposób.
Mam wrażenie, że w tej książce każde zdanie jest ważne, więc ciężko mi w jakikolwiek sposób nawiązać do fabuły nie zdradzając istotnych wydarzeń, dlatego tym razem zarys historii pominę milczeniem. Swobodnie mogę jednak przytoczyć to, co napisałem w przypadku pierwszego tomu:
Z pewnością Autor serwuje nam nowe spojrzenie na literaturę grozy. Grozy jest rzeczywiście dużo – magia, gusła, duchy, tajemnice, śmierć, nadprzyrodzone zdolności i wiele, wiele więcej. Wszystko to jednak utrzymane jest w klimacie sielsko-diabelskim, co powoduje, że czytelnik czuje się swobodnie – jak na tajemniczych wakacjach u wujostwa na wsi. Podtrzymuję również swoją tezę, że mimo przedziwnych i mrocznych perypetii mieszkańców wsi Wisioły, ja osobiście chętnie bym na taką wieś się wybrał 🙂 Sam nie wiem dlaczego tak jest, ale Piotr Kulpa wyczarował w tych historiach prawdziwy magnetyzm. Warto również powtórzyć, że Autor operuje bardzo przyjemnym i plastycznym językiem, więc książkę przeczytałem z przyjemnością ‚na jednym wdechu’.
Zdecydowanie polecam!
Link do opinii nt. pierwszego tomu: https://panczyta.pl/2016/03/piotr-kulpa-pan-wisiolach-mroczne-siedlisko/
Ocena końcowa:
-
Pomysł
-
Język
-
Akcja
-
Emocje
Natknęłam się niedawno na trzytomowy pakiet „Pana na Wisiołach”. Nie czytałam dotąd żadnej części i już miałam się skusić, ale ostatecznie kupiłam inne książki. Nie byłam pewna czy to lektura w moim guście 😉 Następnym razem biorę na pewno!
Polecam serdecznie. Bardzo unikatowa historia 🙂